enkvinneinorge napisał:
opptymus napisał:
Nigdzie nie widze wyłączeń sytuacji nad ktorymi nie mamy kontroli, stad moj post z zapytaniem o te dziwaczne sady kategoryczne. Na dole napisalem, ze istnieja przyklady bardziej realne.
Rozumiem, ze osba ktora ma noz na gardle, rodzine na utrzymaniu moze rzucic prace poniewaz nie akceptuje pewnych regul?
......................
Probujesz wciskac mnie w jakies ramki czy regulki i jedno moje zdanie rozmieniasz na drobne, chcac dyskutowac o moim postepowaniu, zupelnie mnie nie znajac.
Nie podoba mi sie zlodziejstwo, to nie kradne, nie podoba mi sie przemoc to nie bije... itd
Jaki ma sens doszukiwanie sie glebszych przeslan, deklaracji i kategorycznosci w prostym i czytelnym zdaniu.
Jak lubisz dywagowac, to skup sie na autorce postu, ktora kradnac, pyta, czy mozna ukrasc wiecej
A to co mi sie w zyciu przytrafilo i jakie ono bylo/jest, to wybacz ale to nie Twoja sprawa.
Totez pytanie bylo proste, a przynajmniej tak mi sie zdawało. Czy zasady moralne sa w tym przypadku relewantne. Jezeli cos jest zle, to takie po prostu jest bez względu na rodzaj sankcji jake przewiduje prawo. To z kolei implikuje kolejna pytanie - czy piętnując zle zachowanie ,, pietnujemy jedynie te o duzym ciężarze gatunkowym przymykając oko na to co sami robimy( tu bylo o dysonansie)
W ramky wciskasz sie sama swoimi postami. Nie musz cie znac, by odpowiedziec - poniewaz zamierzeniem postu nie bylo opisanie twojej osoby( przeczytaj dokladnie, pytanie dotyczylo hipotetycznej osoby aTy bylas poproszona o odpowiedz czy jest ona zdolna do nonkonformizmu) Jezeli jednak sie z nia identyfikujesz to mozesz sobie odpowiedziec. Pytanie powyzej.
Jaki ma sens doszukiwanie sie glebszych przeslan, deklaracji i kategorycznosci w prostym i czytelnym zdaniu.
Tu odpowiadasz sobie na pytanie o kategorycznosc sadow. A pytanie czy warto? Zawsze warto - to jest wlasnie filozofia.